Koniec lutego to w pewnym sensie… nic nowego, bo cały czas trenuję do maratonu. Nic nowego o tyle, że nie czuje się szczególnie przybliżona do celu, mimo że przebiegłam ciut więcej kilometrów niż w styczniu….


Koniec lutego to w pewnym sensie… nic nowego, bo cały czas trenuję do maratonu. Nic nowego o tyle, że nie czuje się szczególnie przybliżona do celu, mimo że przebiegłam ciut więcej kilometrów niż w styczniu….
W ostatnią sobotę lutego, chciałoby się powiedzieć tradycyjnie, miałam przyjemność pobiec w Zimowym Crossie w Pobiedziskach. Chciałoby się, bo to dopiero druga edycja. Nie wierzę, żeby nie było kolejnych, za dobrze się tam biega. O reklamę…
Wczoraj wspominałam o tym, że nie mogę wykonywać mocniejszych treningów w tym tygodniu z powodu przyjmowanych leków. Ale spokojnie, nie zamierzam z tego powodu narzekać. Wręcz przeciwnie. Takie rzeczy się zdarzają i jedyne co można…
Wyjdę na wstępie z prostego założenia, o którym jestem przekonana. Trenowanie na zapas nie ma sensu. Może przynieść więcej szkód niż pożytku. Nawet jeśli nie zaszkodzi, to wydaje mi się, że jest to kwestia czasu. Pierwszy…
Styczeń był dla mnie treningowo o tyle bardzo ważnym miesiącem, że wraz z jego początkiem rozpoczęłam bezpośrednie przygotowania do maratonu. Zakończyłam go mając 200 kilometrów na liczniku. Przy takiej objętości, wliczając w nią coraz dłuższe…
Przygotowując mapy do wpisu na temat przetartych szlaków w styczniu zorientowałam się, że nie widać poszczególnych kilometrów i zapaliła mi się mała lampeczka. Najwyraźniej coś mi się poprzestawiało w zegarku (samo? 😉 ), bo podczas treningów również…