Budzik tego dnia zadzwonił o 6.40. Nie omieszkałam włączyć dziesięciominutowej drzemki, która, jak się okazało, przedłużyła się do około 9.30, czyli na pół godziny przed planowanym startem na piętnastokilometrowym biegu w Lesie Łagiewnickim. Jestem zdolna…

